Kolejny wieczór w Teatrze Narodowym dla części z nas. Tym razem "Maria Stuart" Friedricha Schillera, oparty na wydarzeniach historycznych dramat od ponad 200 lat budzi emocje w widzach. W nas też. Klasyczny tekst będący zapisem wojny religijnej i krwawej rywalizacji królowej Anglii z królową Szkocji okazuje się być zdumiewająco aktualny. Znakomita gra aktorów, a zwłaszcza odtwórczyń głównych ról, tę aktualność jeszcze podkreśla... Ostatnia scena wbija w fotel...
I tylko ten skrajny minimalizm scenograficzny - pusta scena, kilka dziwnie opakowanych mebli, kostiumy jakby z współczesnego lumpeksu...
Zdjęcia ze strony Teatru
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz