Niespodziewanie w tym roku przyszła prawdziwa zima, z mrozem i wiatrem, ze śniegiem - taka jaką pamiętamy z dawnych lat (no prawie)...
Pięknie to wygląda z okna ale dla wielu z nas, tych najstarszych i tych mniej sprawnych to bardzo trudny czas. Zimno, więc więcej ubrań a to też nie wspomaga ruchowo i oczywiście ślisko, a jak jeszcze jest ciemno wieczorem to już zupełnie nie ma jak się poruszać. Nie pozostaje nic innego jak tylko siedzieć w domu i wspominać czasy kiedy mogliśmy wyjść w każdej porze roku i dnia, cieszyć się pełnią życia i podziwiać świąteczne iluminacje...
Ale i na to jest sposób jak się okazuje. Nasz ulubiony Pan Marek od specjalistycznego transportu zaprosił nasze najstarsze i najmniej sprawne seniorki na wycieczkę po warszawskich iluminacjach świątecznych. Objechał pół Warszawy żeby nas wszystkie pozbierać spod domów, upchnął nadliczbową osobę w swoim busie i z anielską cierpliwością pokazał nam WSZYSTKIE iluminowane miejsca, a po wycieczce każdą z nas odstawił pod dom.
Dzięki Panu Markowi wygodnie, bezpiecznie i w ciepełku obejrzałyśmy pięknie udekorowany Nowy Świat, Krakowskie Przedmieście Miodową, Świętokrzyską, fontanny nad Wisłą, Rynek Mariensztacki i na koniec Plac Zamkowy.
Ale na przejażdżce się nie skończyło. Co prawda wszystkie kawiarnie przy Placu Zamkowym były nieczynne ale czynna była pizzeria Pizza Hut i tam wstąpiliśmy na gorącą herbatę i małe co nieco. Przemiły pan z obsługi z anielską cierpliwością pomógł nam wybrać coś dobrego a na koniec każdą z nas cierpliwie rozliczył. Zimowe herbaty i jedzonko były bardzo fajnym urozmaiceniem naszej codziennej diety :)
Nieco zmęczone ale szczęśliwe dotarłyśmy do swoich domów dużo później niż zwykle idziemy spać i niektóre nasze dzieci dzwoniły zaniepokojone gdzie też się podziewamy tak późno ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz