Triduum Paschalne on-line z abp. Grzegorzem Rysiem z Łódzkiej Katedry
Abp Ryś - list do wiernych na Triduum Paschalne i Wielkanoc 2020
Liturgia Wieczerzy Pańskiej - czwartek 9 kwietnia godz.19:00
Ekumeniczna Droga Krzyżowa piątek 10 kwietnia godz.15:00
Liturgia Męki Pańskiej - piątek 10 kwietnia godz.19:30
Droga Krzyżowa z udziałem papieża Franciszka - piątek 10 kwietnia godz. 21:00
Liturgia Wigilii Paschalnej - sobota 11 kwietnia godz.21:00
Msza Zmartwychwstania Pańskiego - niedziela 12 kwietnia godz.9:00
Zapraszamy Was też do przeczytania tłumaczenia rozważań ojca Laurence'a Freemana OSB na Wielki Piątek 2020:
Sposób, w jaki umieramy ma ogromne znaczenie. To, jak się umiera zależy od tego, jak się do śmierci przygotowało. Czyli, jak żyło. Jak żyło, tożsame jest z tym, ile w życiu było miłości.
W wielu tradycjach mądrościowych śmierć jest łączona z kryzysem. Greckie słowo krisis oznacza sąd. Trzeba będzie zdać sprawę z własnego życia. Tak, jak w przypadku rozliczenia się z urzędem podatkowym, nikt na to z entuzjazmem nie czeka. Nie jest to jednak takie straszne jakby się mogło wydawać, gdy już się na to nastawimy. Im bardziej skomplikowane życie, tym dłużej zajmie zdawanie z niego rachunku. Niestety, w przeciwieństwie do rozliczania się z podatków, nikt nie może zrobić tego za nas. Gdy umieramy, wszyscy zostajemy pustelnikami. Jeżeli do tego momentu nie doświadczyliśmy osamotnienia, to nauczymy się tego podczas ostatniego kryzysu naszego życia.
Egipcjanie wyobrażali sobie ten sąd jako proces ważenia. Na jednej szali było serce zmarłego, na drugiej piórko prawdy. Jeżeli serce było zbyt ciężkie tzn. wypełnione tym, co nieczyste, to pożerała je bogini prawdy. Dusza nie mogła podążać drogą prowadzącą do nieśmiertelności i pozostawała schwytana w otchłani umarłych.
Bojąc się tego, co nas czeka po drugiej stronie, mamy zwyczaj modlić się o dobrą - świętą - śmierć. Rozumiemy przez to łaskę przejścia w pokoju przez doświadczenie rozstania się z tym wszystkim, co nas wiązało z doczesnym światem oraz z naszymi ukochanymi. Nawet, gdy umiera się w wielkim cierpieniu można zachować pełne godności panowanie nad sobą i przejść przez to doświadczenie bez dramatycznego buntu. Romantyczny poeta Dylan Thomas twierdził, że nie należy umierać potulnie, lecz „ze wzburzeniem przyjmować to, że gaśnie światło”. W obliczu faktu, jak wielu swoim odejściem zaświadczyło, że święta śmierć jest możliwa, taka rada brzmi żenująco niedojrzale.
Co można powiedzieć o Wielkim Piątku 2020, gdy jesteśmy w szczytowej fazie pandemii, której śmiertelne żniwo jest już tak wielkie i która, zanim wygaśnie, zabierze jeszcze wiele istnień? Jeżeli przeżywaliśmy czas Wielkiego Postu, a był on w tym roku szczególny, powinniśmy być trochę lepiej przygotowani by stanąć twarzą w twarz z naszym najgłębszym lękiem i spojrzeć śmierci w oczy. Lęki mają to do siebie, że znikają, gdy się z nimi mierzymy. Wtedy, gdy przed nimi uciekamy rozrastają się do monstrualnych rozmiarów i niszczą nas i naszą zdolność do miłości.
Nawet te przypadki śmierci, które najbardziej nas poruszają, jak na przykład osób niesprawiedliwie oskarżonych, dzieci, ofiar ludobójstwa lub społecznej niesprawiedliwości, czy także ofiar COVID -19, uczą nas one czegoś o życiu. W Upaniszadzie Katha mityczny bóg śmierci Yama jest przedstawiony jako nauczyciel ludzkości. Jest nim także Jezus, Syn Człowieczy, który nauczał nie tylko swoim słowem, ale także świadectwem swego życia i śmierci krzyżowej. Umierając za to, czego nauczał stał się de facto tym, co nauczał. Gdy człowiek umiera w zgodzie z tym, jak żył, to śmierć jest darem dla tych, których opuszcza. Nawet w rozpaczy żałoby mogą oni stać się beneficjentami jego dobrej śmierci i doświadczyć, że rodzi się z niej nowe życie. Jak pokazał Jezus, każda śmierć może być odkupieńcza.
Jezus nie przyjął ze wzburzeniem tego, że światło Jego ziemskiego życia gasło. Zobaczył to światło, które wschodzi. Z tej przebudzonej świadomości wypowiedział swoje ostatnie słowa, które mają moc nas oświecić: Pragnę. Jeszcze dziś będziesz ze mną w raju. Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią. Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Wykonało się.
Laurence Freeman OSB
W wielu tradycjach mądrościowych śmierć jest łączona z kryzysem. Greckie słowo krisis oznacza sąd. Trzeba będzie zdać sprawę z własnego życia. Tak, jak w przypadku rozliczenia się z urzędem podatkowym, nikt na to z entuzjazmem nie czeka. Nie jest to jednak takie straszne jakby się mogło wydawać, gdy już się na to nastawimy. Im bardziej skomplikowane życie, tym dłużej zajmie zdawanie z niego rachunku. Niestety, w przeciwieństwie do rozliczania się z podatków, nikt nie może zrobić tego za nas. Gdy umieramy, wszyscy zostajemy pustelnikami. Jeżeli do tego momentu nie doświadczyliśmy osamotnienia, to nauczymy się tego podczas ostatniego kryzysu naszego życia.
Egipcjanie wyobrażali sobie ten sąd jako proces ważenia. Na jednej szali było serce zmarłego, na drugiej piórko prawdy. Jeżeli serce było zbyt ciężkie tzn. wypełnione tym, co nieczyste, to pożerała je bogini prawdy. Dusza nie mogła podążać drogą prowadzącą do nieśmiertelności i pozostawała schwytana w otchłani umarłych.
Bojąc się tego, co nas czeka po drugiej stronie, mamy zwyczaj modlić się o dobrą - świętą - śmierć. Rozumiemy przez to łaskę przejścia w pokoju przez doświadczenie rozstania się z tym wszystkim, co nas wiązało z doczesnym światem oraz z naszymi ukochanymi. Nawet, gdy umiera się w wielkim cierpieniu można zachować pełne godności panowanie nad sobą i przejść przez to doświadczenie bez dramatycznego buntu. Romantyczny poeta Dylan Thomas twierdził, że nie należy umierać potulnie, lecz „ze wzburzeniem przyjmować to, że gaśnie światło”. W obliczu faktu, jak wielu swoim odejściem zaświadczyło, że święta śmierć jest możliwa, taka rada brzmi żenująco niedojrzale.
Co można powiedzieć o Wielkim Piątku 2020, gdy jesteśmy w szczytowej fazie pandemii, której śmiertelne żniwo jest już tak wielkie i która, zanim wygaśnie, zabierze jeszcze wiele istnień? Jeżeli przeżywaliśmy czas Wielkiego Postu, a był on w tym roku szczególny, powinniśmy być trochę lepiej przygotowani by stanąć twarzą w twarz z naszym najgłębszym lękiem i spojrzeć śmierci w oczy. Lęki mają to do siebie, że znikają, gdy się z nimi mierzymy. Wtedy, gdy przed nimi uciekamy rozrastają się do monstrualnych rozmiarów i niszczą nas i naszą zdolność do miłości.
Nawet te przypadki śmierci, które najbardziej nas poruszają, jak na przykład osób niesprawiedliwie oskarżonych, dzieci, ofiar ludobójstwa lub społecznej niesprawiedliwości, czy także ofiar COVID -19, uczą nas one czegoś o życiu. W Upaniszadzie Katha mityczny bóg śmierci Yama jest przedstawiony jako nauczyciel ludzkości. Jest nim także Jezus, Syn Człowieczy, który nauczał nie tylko swoim słowem, ale także świadectwem swego życia i śmierci krzyżowej. Umierając za to, czego nauczał stał się de facto tym, co nauczał. Gdy człowiek umiera w zgodzie z tym, jak żył, to śmierć jest darem dla tych, których opuszcza. Nawet w rozpaczy żałoby mogą oni stać się beneficjentami jego dobrej śmierci i doświadczyć, że rodzi się z niej nowe życie. Jak pokazał Jezus, każda śmierć może być odkupieńcza.
Jezus nie przyjął ze wzburzeniem tego, że światło Jego ziemskiego życia gasło. Zobaczył to światło, które wschodzi. Z tej przebudzonej świadomości wypowiedział swoje ostatnie słowa, które mają moc nas oświecić: Pragnę. Jeszcze dziś będziesz ze mną w raju. Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią. Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Wykonało się.
Laurence Freeman OSB
Na Wielki Piątek proponujemy Wam specjalny zestaw linków
Tegoroczne misteria się nie odbędą, dlatego zapraszamy do obejrzenia archiwalnego nagrania:
Misterium Męki Pańskiej - Poznań, 2019 (1 godzina 15 minut)
Kolejny film z cyklu poświęconego Prymasowi Tysiąclecia. Tym razem usłyszymy Jego glos - Homilia ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Jasna Góra, 15 sierpnia 1979:
Czas to Miłość - Stefan Kardynał Wyszyński Sługa Boży (6,5 minuty)
Zapraszamy znowu do Jerozolimy:
Bazylika Grobu Świętego (35 minut)
I czas na wyciszenie i zadumę...
Pieśni pasyjne (1 godzina 10 minut)
Dominikanie z Łodzi w Wielkim Poście, w ramach akcji "zostań w domu" przygotowali specjalnie dla nas - seniorów konferencje "Rekolekcje 60+ - o dobrodziejstwach płynących z dojrzałości". Głosi je codziennie o. Wojciech Jędrzejewski OP. Trwają po ok. 12 minut + krótka adoracja. Bohaterami kolejnych odcinków są biblijni seniorzy: Abraham, Sara, Jetro, Noemi, Józef, Anna i Hiob. Słuchajcie, słuchajcie! Warto!!!
Hiob: śpiew nadziei na ruinach świata, 24.03
Anna: dojrzała elastyczność, 23.03
Józef: dojrzała gotowość do pojednania, 22.03
Noemi: dojrzały wybór życia zamiast śmierci, 21.03
Jetro: dojrzała afirmacja i dar rady, 20.03
Sara: spokojny uśmiech do niemożliwych pragnień, 19.03
Abraham: odwaga szczerości wobec Boga, 18.02
Korona dojrzałości, 17.02
Intro, 16.02
Podobają się Wam nasze propozycje? Napiszcie do nas!
Przypominamy adres mailowy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz