Dziś kolejna wycieczka autokarowa. Druga w tym roku. Jedziemy do Sandomierza. Daleko! 3,5 drogi w jedną stronę.
Damy radę - bo mamy świetnego kierowcę - Artura. Nie dość, że znakomicie prowadzi to jeszcze dowcipy opowiada takie, że śmiejemy się do rozpuku! I w dodatku przez cały dzień dba żebyśmy się nie pogubili i robi to z takim wdziękiem i luzem, że chyba Go adoptujemy!!!
W drodze - opowieści. Każdy ma za zadanie jakąś jedną ciekawą (nie za długą!) z nami się podzielić. Oczywiście wszyscy nie zdążą ale słuchamy z zaciekawieniem wielkim:
- AndrzejaK - o spotkaniach z s. Nullą - cudownie uzdrowioną za sprawą bł. Prymasa Stefana,
- AndrzejaC - o podróży życia na Florydę,
- Irenki - o ciężkiej chorobie, wyzdrowieniu, radości życia i 30 latach spędzonych w Libanie,
- Piotra - o wolontariacie w Muzeum Powstania Warszawskiego,
- Henia - o wojnie i Jego Bracie walczącym w mijanych lasach,
- Kasi - o Ołtarzewie i podróży po parkach narodowych w Ameryce,
- Basi - o tym skąd na Jej rękach zawsze kolorowe pierścionki.
W Sandomierzu wysiadamy pod Zamkiem blisko Wisły. Czeka tam na nas Agnieszka - miejscowa przewodniczka. Prowadzi do przystani, po drodze opowiadając sandomierskie historie.
Wsiadamy na statek. Czeka nas rejs po Wiśle z widokami na panoramę Sandomierza i zielone okolice po obu brzegach rzeki. Dawno już nie płynęliśmy, zapomnieliśmy jakie to przyjemne - te chłodne powiewy wiatru, to słońce nad wszystkim i wszystkimi, ta zieloność dookoła. Podziwiamy, widoki, gadamy, słuchamy - świetny pomysł taki rejs! W taką pogodę w dodatku!
Potem jest już trooochę trudniej, bo w upale trzeba wejść pod górę do Zamku i Katedry. Powolutku dajemy radę ... Nawet nasi 90-latkowie! Słuchamy przewodniczki, podziwiamy Zamek Królewski i gotycką Bazylikę Katedralną pw. Najświętszej Marii Panny. Zaglądamy do środka - cisza, chłód i przepiękne wnętrze z bizantyjskimi freskami w ołtarzowej części, które zawdzięczamy królowi Władysławowi Jagielle.
Potem czas na podziwianie spadzistego Rynku, sandomierskiego ratusza, synagogi i spacer Podziemną Trasą Turystyczną. Na ten spacer decyduje się tylko połowa z nas - w podziemiach jest dużo schodów do pokonania i wąskie korytarze, ale historia podziemnych kamienic, ich budowy, zniszczenia, odbudowy przez górników oraz udostępnienia do zwiedzania jest bardzo ciekawa. Warto było przejść te wszystkie schody!
Obiad - po takich spacerach jak zwykle nam smakuje i powoli mijając siedzibę Caritas Diecezji Sandomierskiej i Bramę Opatowską żegnamy się z tym pięknym miastem. Jedziemy do niedalekiego Ujazdowa.
Pierwsze spojrzenie na Zamek Krzyżtopór zapiera dech w piersiach. TAKA PIĘKNA RUINA! Po jej zakamarkach oprowadza nas miejscowy przewodnik. Fantastycznie opowiada o tej niezwykłej budowli zbudowanej z kamienia i marzeń o największym pałacu w Europie. Zauroczył nas ten zamek i młoda para, która urządziła tam sobie sesję fotograficzną.
Wracamy! 3,5 godziny w autokarze mija nam niezauważenie. Nawet przerwy na toaletę nie robimy - tak jesteśmy zajęci! Tym razem rozwiązujemy i zaśmiewamy się z "sucharów" przesłanych nam przez Maurycego i z kolejnych dowcipów naszego kierowcy! Duuuużo piosenek śpiewamy razem korzystając ze śpiewnika Eleonory. Siostry Ala i Bożena są niezastąpione w roli zapiewajłów!
Dzięki wszystkim, którzy pomogli nam tę wycieczkę zorganizować i przeprowadzić!
Dzięki wszystkim nam, że tak świetnie znosimy trudny i tak wesoło potrafimy się bawić wspólnie.
Do następnego wyjazdu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz