Na Placu Zamkowym zachwyciła nas ogromna choinka. Jeszcze takiej tu nie było!!! Kiedy o zmroku wychodziliśmy z Zamku była cała rozświetlona, podobnie jak Krakowskie Przedmieście. Pięknie!
W Zamku Królewskim niektórzy z nas byli po raz pierwszy, inni kolejny. Oprowadzała nas Agnieszka, która Zamek uwielbia – co widać, słychać i czuć :). Tylko dzięki Jej pasji, energii i ciekawym opowieściom wytrzymaliśmy ponad trzy godziny chodzenia!!! Sale w Zamku są słabo przystosowane dla naszych wiekowych nóg i kręgosłupów. Ławeczek i krzeseł sporo … ale nie można na nich siadać???! Znowu musieliśmy być dzielni;))! Natomiast słuchawki na uszach sprawdziły się znakomicie – wszystkie opowieści Agnieszki słyszeliśmy dokładnie!