



Po koncercie wybraliśmy się do dawnego gmachu KC PZPR... Z pewną nieśmiałością zajrzeliśmy na tamtejszy wielki dziedziniec, zasiedliśmy w kawiarence i z wielką satysfakcją, że doczekaliśmy tych czasów, uraczyliśmy się pyszną lemoniadą. Z radością i wdzięcznością pozdrawiamy młodego kelnera, który z wielkim wdziękiem i poczuciem humoru nas dzisiaj obsługiwał :)


