

Dziś byliśmy w Żydowskim Instytucie Historycznym. To miejsce zrobiło na nas ogromne wrażenie. Niektórzy z nas nigdy jeszcze tu nie byli, kilkoro z nas zna to miejsce sprzed kilku lat. Bardzo się zmieniło teraz. Najpierw opowieści naszej ulubionej przewodniczki Agnieszki z mapą Polski w tle ... a na tym tle historia żydowskich społeczności mieszkających w Polsce przed wojną i w czasie wojny. Historia Warszawy, historia Synagogi na Tłomackiem, historia Biblioteki Judaistycznej, historia ŻIH.





Jednym z najważniejszych zadań Żydowskiego Instytutu Historycznego jest dbanie o spuściznę żydowską przechowywaną w archiwum Instytutu. Na jego zbiory składa się siedem milionów stron różnorakich dokumentów. Najważniejszą częścią zbiorów jest Archiwum Podziemnego Getta Warszawy, zwane też Archiwum Ringelbluma.
Wchodzimy do sal wystawowych, gdzie symbolicznie upamiętniono twórców archiwum, pokazano niewielką część dokumentów. Patrzymy na listy pisane po hebrajsku, w jidisz, po polsku. Patrzymy na kartki wyrzucone z pociągów jadących do Treblinki, na bańkę po mleku w której przechowano część dokumentów z warszawskiego getta, patrzymy na fotografie ludzi skazanych na cierpienie i śmierć.













Dotykamy historii widzianej z samego środka piekła, które żydowskim mieszkańcom naszego miasta zgotowali niemieccy okupanci. Widzimy tę historię oczami ofiar skazanych na zagładę ... żeby nie zawsze było tak, że tylko zwycięzcy mogą ją pisać.

Wychodzimy w milczeniu, ze świadomością, że trzeba tu wracać, wnuki przyprowadzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz