Koniec lipca to czas zadumy nad przeszłością i przypominania o tragedii jaka było Powstanie Warszawskie. Zwłaszcza w naszym gronie, bo wielu z nas pamięta ruiny Warszawy, a niektórzy pamiętają też samo Powstanie...
Z tego też powodu w ostatnie przed wakacyjna przerwą spotkanie wybraliśmy się na Kopiec Powstania Warszawskiego. To wyjątkowe w Warszawie miejsce, jedno z trzech "zbudowanych" z ruin miasta, do niedawna całkowicie niezagospodarowane, a w ostatnich latach przebudowane i otoczone parkiem. Z jednej strony chcieliśmy symbolicznie uczcić 80-tą rocznicę wybuchu Powstania, a z drugiej chcieliśmy zobaczyć ten nagrodzony wieloma nagrodami projekt.
Park-pomnik Akcji "Burza" zaczyna się przy ulicy Bartyckiej sporym placem i tu się właśnie spotkaliśmy. Na początek Monika opowiedziała nam historię powstania tej sporej górki. Mówiła o zrównanym z ziemią po Powstaniu w Gettcie Muranowie i zrujnowanych pozostałych dzielnicach, o wysiłku odgruzowania i porządkowania miasta, o pieczołowitym gromadzeniu ocalałych cegieł, z których budowano nowe domy, o wymuszonym okolicznościami autorskim wynalazku gruzobetonu, o szczątkach mieszkańców wymieszanych z gruzem, o fragmentach dekoracji architektonicznych, o zagospodarowaniu pozostałych dwóch kopców i pozostawieniu tego jako świadectwa historii. Mówiła też o inicjatorze przekształcenia kopca w miejsce pamięci ppłk. Eugeniuszu Ajewskim, o tworzącej się wokół Kopca tradycji składania hołdu poległym i pomordowanym, o decyzji przebudowy i wyjątkowym projekcie... W czasie opowieści Moniki mieliśmy przed sobą wielkie instalacje zbudowane z wydobytych w czasie przebudowy gruzów i zaopatrzone w fotografie z czasu odgruzowania i początków odbudowy miasta.
Po obejrzeniu wystawy ruszyliśmy na szczyt Kopca. Jeszcze na dole minęliśmy świeżo posadzony las kieszonkowy. Dziś to malutkie drzewka i krzaczki, ale za kilka lat będzie to malutki kawałek prawdziwego lasu symulującego las naturalny, przy dobrej pielęgnacji bardziej różnorodnego i naturalnego niż niektóre nasze zwykłe lasy...
W drodze na szczyt nie korzystaliśmy ze schodów prowadzących najkrótszą drogą a wybraliśmy wijący się wokół kopca podjazd. Dzięki temu mogliśmy podziwiać niesamowicie bujną przyrodę tego miejsca. Zrealizowany projekt przebudowy od początku zakładał oddanie zboczy Kopca naturze i to się pięknie udało - miejscami gąszcz przypominał egzotyczne dżungle. Wśród tych dziko rosnących drzew i chaszczy żyje kilkadziesiąt gatunków ssaków i ptaków oraz setki gatunków wszelakich owadów. A na górze, z przedostatniego podestu jest piękny widok na Warszawę.
Na szczycie Kopca jest wybrukowany plac z pomnikiem i miejscem gdzie rozpalany jest prawdziwy ogień w czasie obchodów rocznicy Powstania. Zrobiliśmy sobie oczywiście zdjęcia na szczycie i podziwialiśmy wspaniały widok na Mokotów, ale przede wszystkim zapaliliśmy znicze pod pomnikiem i odśpiewaliśmy powstańczą piosenkę "Pałacyk Michla". Była chwila zadumy i wzruszenia...
A potem trzeba było wrócić na dół. Część osób skorzystała z wspaniałych schodów przy których podobnie jak wzdłuż podjazdy od czasu do czasu były umieszczone co ciekawsze fragmenty ruin Warszawy. Druga część ekipy schodziła okrężną drogą podziwiając przy tej okazji ścieżkę w koronach drzew i plac zabaw dla dzieci wykonany bez użycia nawet najmniejszego kawałka plastiku.
Zdecydowanie jest to jedno z bardziej ważnych i urokliwych miejsc w Warszawie, zarówno pomnik jak i otaczający go dziki park. Koniecznie musimy tu jeszcze wrócić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz