I znowu można napisać, że tego jeszcze nie było :)
Skoro sobie świetnie już radzimy z komputerami i nie tylko, to kolej na następne wyzwanie - tym razem to wirtualne rzeczywistość (virtual reality po angielsku).
Wybraliśmy się do przesympatycznego i bardzo życzliwego studia NeoVR, które wprawdzie lokalowo niewielkie ale serce ma ogromne i cierpliwość niezmierzoną :)
Ze względu na małą powierzchnie studia musieliśmy się podzielić na dwie grupy - jedna została i przez godzinę podróżowała w wirtualnym świecie, a druga poszła na kawę i małe co nieco do niedalekiego osiedlowego barku. I po prostu MUSIMY zareklamować ten barek, bo co prawda też niewielki ale obsługa przemiła, jedzenie bardzo smaczne, ciasta pyszne, porcje duże i ceny zdecydowanie konkurencyjne, a na dodatelk szereg ich wyrobów można kupić do domu (też pyszne). Tak więc gorąco polecamy Bar Bistro "Po Sąsiedzku" przy ulicy Baleya 3 na warszawskiej Ochocie (czynny od 11:00 do 17:30 od poniedziałku do piątku a w sobotę do 16:00).
No ale największą frajdą było zanurzenie się w wirtualną rzeczywistość. Anielsko cierpliwy Pan Filip każdemu z nas zakładał hełmookulary, ustawiał i uruchamiał filmy, wyszukiwał nasze życzenia, podpowiadał co ciekawego można zobaczyć i w ogóle nas rozpieszczał - każdą grupę przez godzinę. Dla większości z nas było to pierwsze zetknięcie z wirtualną rzeczywistością i wrażenia były niesamowite. Wśród naszych życzeń przeważało zwiedzanie świata, tak więc każdy zwiedzał to na co miał ochotę - Barcelonę, Paryż, Tybet, Santorini, Roraimę, Wenecję, Neapol i co tam jeszcze kto chciał. Można było też pojeździć kolejką górską, wybrać się na koncert, "wyjść" w przestrzeń kosmiczną czy polatać helikopterem. Na co tylko ktoś miał ochotę, to Pan Filip to wyszukiwał i uruchamiał, a my przenosiliśmy się w te miejsca siedząc wygodnie w studio... Co prawda na YouTube można pooglądać filmy w wersji 360 stopni (przykład), ale to jednak jest widok na płaskim ekranie, w okularach VR jesteśmy w środku akcji i żeby zobaczyć co mamy za sobą, musimy się obrócić, tak jakbyśmy tam byli rzeczywiście.
Wirtualna rzeczywistość to nie tylko świetna rozrywka. To również narzędzie szkoleniowe w przeróżnych symulatorach, eksperymentalne przy diagnozowaniu różnych problemów, stymulujące w terapii neuronowej i wielu innych dziedzinach. O jednym, szczególnym zastosowaniu wirtualnej rzeczywistości możecie posłuchać w poniżej podanej rozmowie z panem Piotrem Łojem, który spełnia marzenia tych, którzy nie mają szans ich zrealizować...
O spotkaniach światów realnych i wirtualnych
Do NeoVR zapewne wrócą ci z nas, ktorzy mają w miarę blisko, bo trudno sobie wymarzyć równie sympatyczna atmosfrerę, za którą serdecznie Panu Filpowi dziękujemy.