Warsztaty trwały dwa dni i zjechali się na nie koordynatorzy projektów senioralnych Caritas z całej Polski. Program zajęć był bogaty, co widać z poniższego harmonogramu i zdjęć:
Większość zajęć odbywała się na Okopowej, ale jeden z punktów programu przewidywał wizyty w różnych instytucjach też realizujących programy senioralne. I tu wkraczamy MY - naszym zadaniem była opieka nad poszczególnymi zespołami, towarzyszenie im w wizytach studyjnych, a także pokazanie Warszawy uczestnikom warsztatów i opowiedzenie ciekawych historii, w większości wspomnień z naszego życia.
I tak:
- zespół pod opieką Eleonory odwiedził Muzeum Powstania Warszawskiego gdzie o projektach senioralnych opowiedziała im pani Marta, kierownik Centrum Wolontariatu
- drugi zespół odwiedził Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN gdzie spotkał się z panią Martą, a Henio i Bożena pokazali po drodze również pomnik Umschlagplatz i Pawiak
- trzeci zespół - panie pod opieką Wacka - spotkał się z panią Katarzyną w Centrum Aktywności Międzypokoleniowej
- czwarta grupa pod opieką Grażynki i Jagody dotarła na Jazdów, gdzie po kilku nieudanych próbach zajrzenia do domków (wszystkie były zajęte) udało im się porozmawiać na werandzie o projektach senioralnych z panem Marcinem z Fundacji Rozwoju Kinematografii
- grupa piąta pod wodzą Moniki (seniorka?) spotkała się z panią Anną w Towarzystwie Inicjatyw Twórczych Ę
Wszystkie spotkania były bardzo sympatyczne i przede wszystkim owocne - uczestnicy warsztatów (i my oczywiście też) poznaliśmy bardzo merytorycznie ciekawe pomysły, ale także szereg rozwiązań organizacyjnych i technicznych. A my dodatkowo poznaliśmy bardzo fajnych ludzi z całej Polski i troszkę się z nimi zaprzyjaźniliśmy.
Jak nam przekazała Monika koordynatorzy - uczestnicy zajęć byli zachwyceni ... mówili to następnego dnia podczas warsztatów, napisali w ankietach ewaluacyjnych i niektórzy mailowo i telefonicznie wyrażali to jeszcze po warsztatach. A Henio otrzymał od pani Agaty z Krakowa wiersz inspirowany opowiedzianą przez niego wstrząsającą historią z czasów wojny...
"Relikwie"
Panu Henrykowi
z Warszawą w tle
wczoraj i dziś
Jedni przechowują
kolczyk
dedykację w książce
kluczyk od
nieistniejącej już
szkatułki
inni
krew
relikwię po męczennikach
nie wyniesionych na ołtarze
Miałeś 9 lat
spóźniłeś się
dlatego żyjesz
przechodziłeś z mamą
obok miejsca
gdzie rozstrzelano bezbronnych ludzi
Ci, którym los oszczędził
kuli w tył głowy
maczali chusteczki w ledwo zakrzepłej krwi
na pamiątkę
może by uwierzyć
w to,
co przed chwilą zobaczyli
Minie od tego czasu
75 lat
obraz pozostanie
na pamiątkę
jako ostrzeżenie
symbol wielkości
i nikczemności
człowieka
20.10.2019 r.
Agata Chabko - Podolecka
Panu Henrykowi
z Warszawą w tle
wczoraj i dziś
Jedni przechowują
kolczyk
dedykację w książce
kluczyk od
nieistniejącej już
szkatułki
inni
krew
relikwię po męczennikach
nie wyniesionych na ołtarze
Miałeś 9 lat
spóźniłeś się
dlatego żyjesz
przechodziłeś z mamą
obok miejsca
gdzie rozstrzelano bezbronnych ludzi
Ci, którym los oszczędził
kuli w tył głowy
maczali chusteczki w ledwo zakrzepłej krwi
na pamiątkę
może by uwierzyć
w to,
co przed chwilą zobaczyli
Minie od tego czasu
75 lat
obraz pozostanie
na pamiątkę
jako ostrzeżenie
symbol wielkości
i nikczemności
człowieka
20.10.2019 r.
Agata Chabko - Podolecka